Już jutro Rada Warszawy zajmie się kolejną rewolucją dotyczącą opłat za wywóz odpadów (link do projektu uchwały z uzasadnieniem). Zgodnie z jej zapisami urzędnicy Biura Gospodarowania Odpadami – nadzór nad nim jakiś czas temu wiceprezydent Michał Olszewski przekazał po cichu do sekretarza miasta Włodzimierza Karpińskiego – robią wielką woltę i wracają do naliczania opłat w zależności od powierzchni mieszkania.
Dokładnie tak planowali to robić pierwotnie, ale pod wpływem oporu opinii publicznej i decyzji radnych miejskich z KO, zmienili sposób naliczania opłat na metodę od zużytej wody (która swoją drogą później też wzbudziła spore opory warszawiaków i warszawianek).
Opłaty zależne od metrażu
Tym razem nowa metoda naliczania i nowe stawki to efekt analizy, w przeprowadzeniu której pomogła miastu firma IVW Polska sp. z o.o. Jej celem było “wskazanie modelu, który będzie najkorzystniejszy dla budżetu miasta, a jednocześnie nie obciąży nadmiernie kieszeni mieszkańców i będzie akceptowany społecznie”.
Ciekawi jesteśmy, jak to się stało, że najgłośniej oprotestowywana jak dotąd metoda, została nagle uznana za tę, która będzie najbardziej akceptowana społecznie.
Mamy nadzieję dowiedzieć się tego po zapoznaniu się z pełnym raportem, o który poprosiliśmy w trybie dostępu do informacji publicznej. W każdym razie wygląda na to, że firma wywiązała się ze swojego zadania znakomicie, bo w wiecznie niedofinansowanym warszawskim systemie gospodarowania odpadami udało jej się wypracować stawki, które w okresie trzyletnim mają zaowocować oczekiwaną nadwyżką środków w wysokości ok. 9 mln zł.
Nowe stawki opłat
W związku z tym opłaty za wywóz odpadów, które mają obowiązywać od 1 stycznia 2022 r., będą wynosić:
- w mieszkaniach o powierzchni do 30 m kw. – 65 zł miesięcznie,
- w przedziale 30,01 m kw. do 40 m kw. – 76 zł,
- w przedziale 40,01 m kw. do 60 m kw. – 86 zł,
- w przedziale od 60,01 m kw. do 80 m kw. – 96 zł;
- w przedziale powyżej 80,01 m kw. – 102 zł,
- w domach jednorodzinnych 105 zł (lub 9 zł mniej w domach kompostujących bioodpady).
Dorzucimy się do domków jednorodzinnych
Wygląda więc na to, że koszty utrzymania systemu będą ponosić głównie mieszkańcy mieszkań o mniejszej powierzchni, a właściciele domów będą premiowani, mimo że wywóz odpadów na terenach zabudowy jednorodzinnej jest droższy w stosunku do liczby obsłużonych. Miejmy nadzieję, że urzędnicy opracują też odpowiedni nowy program osłonowy dla osób mieszkających samotnie na dużych metrażach, seniorów itp. (obecny program wciąż obowiązuje).
Praga tonie w gabarytach
Natomiast z praskiej perspektywy tak naprawdę nie sama metoda naliczania stawek budzi największe oburzenie, ale raczej kiepska jakość usługi, którą mieszkańcy naszej dzielnicy otrzymują, mimo lawinowego wzrostu kosztów wywozu odpadów. Na dzielnicowych forach “furorę” robią informacje o przepełnionych pojemnikach, odpadach wielkogabarytowych zalegających tygodniami pod altanami śmietnikowymi i kłamstwach, które w odpowiedziach na reklamacje serwuje nam operator w naszej dzielnicy.
Jak dotąd miasto – ani Biuro Gospodarki Odpadami, ani nadzorujący je wcześniej Michał Olszewski, ani nadzorujący je obecnie Włodzimierz Karpiński – nie zrobiło nic, by sytuację poprawić i wymóc na operatorze wywiązywanie się z harmonogramu odbioru odpadów.
Brakuje też spójnej polityki proekologicznej, wytycznych dotyczących altan śmietnikowych, egzekwowania zapisów z regulaminu czystości miasta, akcji promocyjnych na rzecz ograniczania liczby odpadów, publicznych kawiarenek naprawczych, lepszej organizacji PSZOK-ów i MPSZOK-ów, które w obecnej formie są dla mieszkańców słabo dostępne.
Edukacja? Jaka edukacja?
Na dodatek środki na edukację ekologiczną według najnowszej analizy mają wynieść zaledwie 3,5 mln zł rocznie, podczas gdy całkowity budżet śmieciowy to ponad miliard złotych. Gotowe rozwiązania są podane na tacy m.in. przez nasze stowarzyszenie – polecamy serię tekstów na ten temat:
Czekając na lepsze jutro…
⏱️ Czy doczekamy takich zmian tak, byśmy mogli mieć poczucie, że za wzrostem cen idzie też właściwa jakość obsługi? Poczekamy, zobaczymy.
Jednego możecie być pewni – członkowie i członkinie naszego stowarzyszenia na pewno nie zaprzestaną walki o lepszą politykę śmieciową.